Michael Jackson

Prawdziwym specjalistą od Michaela Jacksona, znającym na wylot wszystkie jego nagrania i szczegóły biograficzne, jest pianista

Wojtek Majewski

Gdy 26 czerwca ranno odczytałem sms-a od Michała Tokaja o treści: „Michael Jackson nie żyje”, zareagowałem smutkiem i niedowierzaniem. Będąc dzieckiem, w latach 80. postrzegałem Jacksona jako uosobienie amerykańskiego suckesu i nadludziej perfekcji. Król muzyki pop, poweiw kultury zachodniej z płyty „Thriller”, z czasem wzmocnił swój wizerunek dzięki klipom i koncertom, na których epatował niespożytą energią i demonstracyjną pewnością siebie.

Jednka sceniczno-medialna powłoka to jedno, a życie to drugie. Sądzę, że za wielkim sukcesem krył się delikatny, kruchy człowiek, który nie do końca radził sobie z tym, co pryniosło mu życie, zarówno w sensie pozytywnym(talent sława),  jak i negatywnym(problemy osobiste, rodzinne, emocjonalne).

Nie zamierzam wdawać się w analizę psychologiczną, bo myślę, że mimo ton papieru, jakie poświęcono życiu Jacksona, pozostanie on tajemniczym, niepoznawalnym kosmitą, o którym wiemy bardzo niewiele. Dociekliwym można doradzić lekturę jego autobiografii („Moonwalk”). Ja osobiście polecam wnikliwe słuchanie jego płyt, zwłaszcza ” History-HiSstory”, najbardziej osobistego dzieła. Bo Michael wyrażał siebie poprzez swą sztukę, a nie życie. W sztuce był mocniejszy, bardziej wyrazisty.

Można by zadać pytanie, dlaczego kolejne pokolenia interesują się Michaelem Jacksonem. Niektórzy odpowiedzą, że czyni to jego image czy ekstrawagancja. Myślę, że główna przyczyna tkwi w niezwykle silnym przekazie emocjonalnym twórczości Króla Popu. W jego śpiewie ukrytym czasem za technologią zawsze drzemią szczere ludzkie emocje („Whatever I sing I realyy man it. I don’t sing it if I don’t mean it” – M.J.).

Na każdym nagraniu śpiewa z ogromnym zaangażowaniem, żarliwością… Ta szczerość  przekazu będzie z pewnością docierać do słuchaczy przez wiele lat przebijając się przez medialny szum związany z osobą Michaela jakcsona, artysty niepowtarzalnego i prawdziwego.

Jazz forum 7-8/2009     Wojtek Majewski– art. Seven Steps to Heaven